W państwach demokratycznych wszelkie instytucje działające w szeroko pojętej sferze bezpieczeństwa - przede wszystkim służby specjalne - podlegają cywilnej kontroli ze strony organów do tego powołanych lub organów o właściwościach ogólnych, których jednym z zadań jest właśnie bezpieczeństwo. W Polsce nad służbami specjalnymi kontrolę sprawują następujące podmioty: Prezes Rady Ministrów, jako bezpośredni zwierzchnik szefów cywilnych służb, Minister Obrony Narodowej, jako bezpośredni zwierzchnik szefów wojskowych służb, a także sejmowa komisja ds. służb specjalnych, Kolegium ds. służb specjalnych oraz - jeśli został powołany - Minister Członek Rady Ministrów, zwany ministrem koordynatorem służb specjalnych.
Prezes Rady Ministrów jest wspominanym wyżej organem o właściwościach ogólnych, który sprawuje całościowe zwierzchnictwo nad administracją rządową, w tym również nad służbami specjalnymi. Ma możliwość mianowania oraz odwołania szefa każdej ze służb.
Sejmowa komisja ds. służb specjalnych, która funkcjonuje na podstawie Regulaminu Sejmu RP, spełnia m.in. następujące zadania: opiniuje projekty ustawi rozporządzeń dotyczących służb specjalnych, kierunki pracy służb specjalnych w oparciu o informacje przedstawiane przez szefów tych służb, a także opiniuje wnioski w sprawie powołania i odwołania poszczególnych osób na stanowiska szefów służb specjalnych i ich zastępców. Komisja jest zatem organem, który może mieć wpływ na stan prawny dotyczący służb specjalnych.
Z kolei Kolegium ds. Służb Specjalnych ma prawo wyłącznie do formułowania ocen oraz wyrażania opinii w sprawach funkcjonowania służb specjalnych. W związku z tym jest to podmiot o charakterze opiniodawczo-doradczym i nie ma bezpośredniego wpływu na obowiązujący stan prawny.
Minister koordynator przedstawia natomiast Radzie Ministrów propozycje zmian w obowiązujących przepisach prawa oraz projektów założeń polityki w zakresie bezpieczeństwa państwa oraz jego porządku konstytucyjnego. Jest to członek Rady Ministrów.
Wojskowe służby specjalne są z kolei podległe Ministrowi Obrony Narodowej, który sprawuje nad nimi bezpośrednie zwierzchnictwo. Premier zasięga jego opinii przy mianowaniu oraz odwoływaniu szefów służb i ich zastępców.
Cywilna kontrola nad służbami specjalnymi jest zatem w Polsce szeroko rozwinięta i rozłożona na kilka podmiotów. Takie rozwiązanie sprzyja jak się wydaje skutecznemu wpływaniu na ich prawidłowe funkcjonowanie, co z kolei ma bezpośrednie znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania państwa.
poniedziałek, 14 grudnia 2009
czwartek, 10 grudnia 2009
Kryzys - jest czy go nie ma?
Rada Ministrów podaje, że w naszym kraju nie ma kryzysu, że radzimy z nim sobie, w porównaniu z sąsiadami, bardzo dobrze. Taki stan rzeczy jest, zdaniem członków rządu, rezultatem prowadzonej przez nich polityki. Czy na pewno tak jest?
Według danych z końca listopada bezrobocie w naszym kraju wynosiło 11,1%, podczas gdy w strefie euro 9,8%. Do tych statystyk dochodzi tzw. bezrobocie ukryte, które może występować pod wieloma postaciami. Można przypuszczać, że gdyby ten fakt zaliczać do statystyk, bezrobocie wzrosłoby o co najmniej kilka procent. Największym problemem jest brak pracy dla osób młodych i wykształconych, absolwentów nawet najlepszych uczelni. Podczas gdy za studia trzeba płacić kilka tysięcy złotych rocznie, nie dają one żadnej gwarancji znalezienia pracy. Dodać do tego należy praktykowany powszechnie w zakładach pracy nepotyzm. Nawet jeśli pojawiają się oferty pracy, w drodze konkursu z reguły zatrudnienie otrzymują krewni lub znajomi kierownictwa. Jeśli w Polsce "nie ma kryzysu", dlaczego zatem urzędy administracji publicznej nie prowadzą naboru lub ten nabór zmniejszają, zasłaniając się kryzysem właśnie?
Przykładem niemożności znalezienia pracy może być sytuacja osób zwolnionych z pracy w stoczni gdyńskiej i szczecińskiej. W obu przypadkach nową pracę znalazło tylko ok. 10 % osób.
Do tego dochodzi stopa inflacji, która wynosi obecnie ok. 3 %, pomimo ciągłego spadku pensji.
Kolejną sprawą jest dramatyczna sytuacja na rynku nieruchomości. Obecnie niemal niemożliwe jest dla przeciętnej rodziny kupienie mieszkania bez zaciągania dużego kredytu w banku, który trzeba będzie spłacać wiele lat. Otrzymanie takiego kredytu jest natomiast coraz trudniejsze. Wymagania banków wobec ewentualnego kredytobiorcy stale zwiększają się. Dla przykładu jeśli jedna osoba w małżeństwie nie pracuje, bank kredytu nie udzieli. Coraz trudniej jest również ze spłatą kredytu, szczególnie jeśli został zaciągnięty w obcej walucie, np. franku szwajcarskim, ponieważ złotówka straciła na wartości względem większości walut.
W związku z tym hasło "by żyło się lepiej" trzeba na razie odłożyć, ponieważ większości Polaków żyje się gorzej niż jeszcze np. rok temu. Jest to wynikiem kryzysu, którego z całą pewnością doświadczamy w Polsce. Premier Tusk zamiast realizować wyborcze obietnice, prowadzi po cichu kampanię prezydencką. Żadnych konkretnych propozycji nie przedstawia też opozycja. Politycy nie zajmują się kwestiami kryzysu, skupiając swoje kłótnie na kwestiach składu komisji śledczych lub innych równie nieistotnych sprawach.
Według danych z końca listopada bezrobocie w naszym kraju wynosiło 11,1%, podczas gdy w strefie euro 9,8%. Do tych statystyk dochodzi tzw. bezrobocie ukryte, które może występować pod wieloma postaciami. Można przypuszczać, że gdyby ten fakt zaliczać do statystyk, bezrobocie wzrosłoby o co najmniej kilka procent. Największym problemem jest brak pracy dla osób młodych i wykształconych, absolwentów nawet najlepszych uczelni. Podczas gdy za studia trzeba płacić kilka tysięcy złotych rocznie, nie dają one żadnej gwarancji znalezienia pracy. Dodać do tego należy praktykowany powszechnie w zakładach pracy nepotyzm. Nawet jeśli pojawiają się oferty pracy, w drodze konkursu z reguły zatrudnienie otrzymują krewni lub znajomi kierownictwa. Jeśli w Polsce "nie ma kryzysu", dlaczego zatem urzędy administracji publicznej nie prowadzą naboru lub ten nabór zmniejszają, zasłaniając się kryzysem właśnie?
Przykładem niemożności znalezienia pracy może być sytuacja osób zwolnionych z pracy w stoczni gdyńskiej i szczecińskiej. W obu przypadkach nową pracę znalazło tylko ok. 10 % osób.
Do tego dochodzi stopa inflacji, która wynosi obecnie ok. 3 %, pomimo ciągłego spadku pensji.
Kolejną sprawą jest dramatyczna sytuacja na rynku nieruchomości. Obecnie niemal niemożliwe jest dla przeciętnej rodziny kupienie mieszkania bez zaciągania dużego kredytu w banku, który trzeba będzie spłacać wiele lat. Otrzymanie takiego kredytu jest natomiast coraz trudniejsze. Wymagania banków wobec ewentualnego kredytobiorcy stale zwiększają się. Dla przykładu jeśli jedna osoba w małżeństwie nie pracuje, bank kredytu nie udzieli. Coraz trudniej jest również ze spłatą kredytu, szczególnie jeśli został zaciągnięty w obcej walucie, np. franku szwajcarskim, ponieważ złotówka straciła na wartości względem większości walut.
W związku z tym hasło "by żyło się lepiej" trzeba na razie odłożyć, ponieważ większości Polaków żyje się gorzej niż jeszcze np. rok temu. Jest to wynikiem kryzysu, którego z całą pewnością doświadczamy w Polsce. Premier Tusk zamiast realizować wyborcze obietnice, prowadzi po cichu kampanię prezydencką. Żadnych konkretnych propozycji nie przedstawia też opozycja. Politycy nie zajmują się kwestiami kryzysu, skupiając swoje kłótnie na kwestiach składu komisji śledczych lub innych równie nieistotnych sprawach.
środa, 9 grudnia 2009
Konstrukcja polskich służb specjalnych
W Polsce funkcjonuje obecnie pięć służb specjalnych. Trzy cywilne: Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW), Agencja Wywiadu (AW) oraz Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA), a także dwie wojskowe: Służba Wywiadu Wojskowego (SWW) i Służba Kontrwywiadu Wojskowego (SKW). Wykonują one zadania w szeroko rozumianej sferze bezpieczeństwa państwa.
Podstawowe zadania ABW to ochrona przed działaniem obcych służb specjalnych, tzn. kontrwywiad, walka z terroryzmem, walka z przestępczością zorganizowaną oraz przeciwdziałanie proliferacji broni masowego rażenia. Wywiad natomiast m. in. zbiera informacje za granicą (całość działań AW odbywa się za granicą, w kraju może działać wyłącznie w związku ze sprawami prowadzonymi poza granicami Polski), ochrania zagraniczne przedstawicielstwa RP oraz rozpoznaje międzynarodowy terroryzm, handel bronią, amunicją i materiałami wybuchowymi. Centralne Biuro Antykorupcyjne natomiast przeciwdziała zjawisku korupcji wśród organów władzy publicznej, a także stoi na straży bezpieczeństwa ekonomicznego Polski.
Służby wojskowe wykonują analogiczne zadania, lecz w sferze wojskowej, a także ochraniają zagraniczne misje wojskowe. Poza tym ABW i SKW mają status służb ochrony kraju, tzn. zapewniają ochronę informacji niejawnych, odpowiednio w sferze cywilnej i wojskowej.
Wszystkie służby specjalne w naszym kraju mają uprawnienia do podejmowania działań operacyjno-rozpoznawczych oraz dochodzeniowo-śledczych. Istota zadań wykonywanych przez służby powoduje, że przyznaje się im szerokie kompetencje. Jest to podyktowane koniecznością skutecznego wypełniania powierzonych zadań. W związku z tym nie powinno się dążyć do ograniczania roli służb specjalnych w państwie oraz do zmniejszenia ich kompetencji. Byłoby to z pewnością niekorzystne dla naszego kraju.
Podstawowe zadania ABW to ochrona przed działaniem obcych służb specjalnych, tzn. kontrwywiad, walka z terroryzmem, walka z przestępczością zorganizowaną oraz przeciwdziałanie proliferacji broni masowego rażenia. Wywiad natomiast m. in. zbiera informacje za granicą (całość działań AW odbywa się za granicą, w kraju może działać wyłącznie w związku ze sprawami prowadzonymi poza granicami Polski), ochrania zagraniczne przedstawicielstwa RP oraz rozpoznaje międzynarodowy terroryzm, handel bronią, amunicją i materiałami wybuchowymi. Centralne Biuro Antykorupcyjne natomiast przeciwdziała zjawisku korupcji wśród organów władzy publicznej, a także stoi na straży bezpieczeństwa ekonomicznego Polski.
Służby wojskowe wykonują analogiczne zadania, lecz w sferze wojskowej, a także ochraniają zagraniczne misje wojskowe. Poza tym ABW i SKW mają status służb ochrony kraju, tzn. zapewniają ochronę informacji niejawnych, odpowiednio w sferze cywilnej i wojskowej.
Wszystkie służby specjalne w naszym kraju mają uprawnienia do podejmowania działań operacyjno-rozpoznawczych oraz dochodzeniowo-śledczych. Istota zadań wykonywanych przez służby powoduje, że przyznaje się im szerokie kompetencje. Jest to podyktowane koniecznością skutecznego wypełniania powierzonych zadań. W związku z tym nie powinno się dążyć do ograniczania roli służb specjalnych w państwie oraz do zmniejszenia ich kompetencji. Byłoby to z pewnością niekorzystne dla naszego kraju.
wtorek, 8 grudnia 2009
Rola służb specjalnych w państwie
Podstawowym, przez nikogo niekwestionowanym, zadaniem każdego państwa jest zapewnienie warunków egzystencji oraz bezpieczeństwa. W celu realizacji owych zadań powołuje się szereg
instytucji, które dbają o bezpieczeństwo państwa jako całości, a także jego poszczególnych obywateli. Taką rolę spełniają niewątpliwie między innymi służby specjalne. Są one niezwykle istotnym komponentem struktury administracji państwowej, działają bowiem w najbardziej newralgicznych dla państwa obszarach.
Tradycyjnie kojarzy się służby specjalne z działalnością wywiadowczą i kontrwywiadowczą. Współcześnie jednak rolę owych instytucji się rozszerza. Sytuuje się je w szeroko rozumianej sferze bezpieczeństwa państwa i przekazuje się im zadanie wspomagania organów władzy w realizowaniu zasadniczych celów w omawianym obszarze.
Również zadania związane z działalnością wywiadowczą poszerza się. Działającą w Polsce Agencję Wywiadu ustawodawca, jak czytamy w ustawie określił jako służbę „właściwą w sprawach ochrony bezpieczeństwa zewnętrznego państwa (…)". Jej kompetencje zostały zatem rozszerzone i nie ograniczają się wyłącznie do pozyskiwania informacji. Służby wywiadowcze są niezwykle istotnym komponentem struktury państwa, gdyż wykonywane przez nie czynności mają wpływ
na decyzje podejmowane w państwie. Wnioski z powyższych rozważań przedstawiają się następująco: powiązania wywiadu i władzy publicznej nie podlegają dyskusji, natomiast informacje przekazywane przez służby specjalne są niezmiernie przydatne organom władzy. Podobnie rzecz ma się ze służbami kontrwywiadowczymi oraz wszelkimi służbami specjalnymi.
Z tego powodu pozycja służb specjalnych jest tak istotna, zaś ich uprawnienia tak szerokie. Ograniczenie roli czy też kompetencji służb, co postuluje się niekiedy w mediach, prowadziłoby do zachwiania prawidłowego funkcjonowania władzy państwowej. Państwo oraz jego organy, by działać skutecznie, potrzebują skutecznych służb specjalnych.
instytucji, które dbają o bezpieczeństwo państwa jako całości, a także jego poszczególnych obywateli. Taką rolę spełniają niewątpliwie między innymi służby specjalne. Są one niezwykle istotnym komponentem struktury administracji państwowej, działają bowiem w najbardziej newralgicznych dla państwa obszarach.
Tradycyjnie kojarzy się służby specjalne z działalnością wywiadowczą i kontrwywiadowczą. Współcześnie jednak rolę owych instytucji się rozszerza. Sytuuje się je w szeroko rozumianej sferze bezpieczeństwa państwa i przekazuje się im zadanie wspomagania organów władzy w realizowaniu zasadniczych celów w omawianym obszarze.
Również zadania związane z działalnością wywiadowczą poszerza się. Działającą w Polsce Agencję Wywiadu ustawodawca, jak czytamy w ustawie określił jako służbę „właściwą w sprawach ochrony bezpieczeństwa zewnętrznego państwa (…)". Jej kompetencje zostały zatem rozszerzone i nie ograniczają się wyłącznie do pozyskiwania informacji. Służby wywiadowcze są niezwykle istotnym komponentem struktury państwa, gdyż wykonywane przez nie czynności mają wpływ
na decyzje podejmowane w państwie. Wnioski z powyższych rozważań przedstawiają się następująco: powiązania wywiadu i władzy publicznej nie podlegają dyskusji, natomiast informacje przekazywane przez służby specjalne są niezmiernie przydatne organom władzy. Podobnie rzecz ma się ze służbami kontrwywiadowczymi oraz wszelkimi służbami specjalnymi.
Z tego powodu pozycja służb specjalnych jest tak istotna, zaś ich uprawnienia tak szerokie. Ograniczenie roli czy też kompetencji służb, co postuluje się niekiedy w mediach, prowadziłoby do zachwiania prawidłowego funkcjonowania władzy państwowej. Państwo oraz jego organy, by działać skutecznie, potrzebują skutecznych służb specjalnych.
Polskie problemy z Konstytucją
Platforma Obywatelska zaproponowała ostatnio zmiany w polskiej Konstytucji. W naszym kraju, wedle pomysłu premiera Tuska miałby zostać wprowadzony system kanclerski na wzór tego obowiązującego w Niemczech. Propozycja ta wywołała kolejną już dyskusję w mediach na temat zmian w polskiej ustawie zasadniczej.
Nie ulega wątpliwości, że rozwiązania przyjęte w obecnej Konstytucji nie są najlepsze dla funkcjonowania polskiego systemu władzy. Dualistyczna egzekutywa, w ramach której Prezydent oraz Prezes Rady Ministrów mają szerokie kompetencje powoduje niekorzystne z pewnością zjawisko dwuwładzy. Najbardziej cierpi na tym polska polityka zagraniczna. Niemożność porozumienia pomiędzy aktualnie urzędującymi prezydentem i premierem wiedzie w efekcie do tego, że Polska prowadzi niejako dwie polityki zagraniczne. Dwie zupełnie różne wizje realizacji polskich interesów narodowych. Pałac prezydencki stawia na twardą postawę wobec Rosji i krajów Unii Europejskiej, ugodową natomiast w stosunku do Stanów Zjednoczonych. Z kolei rząd z premierem na czele o wiele łagodniej podchodzi do relacji z członkami UE oraz Rosją.
Polska nie jest w związku z tym wiarygodna na arenie międzynarodowej, nasz prestiż zaś wyraźnie się z powodu owych rozbieżności obniża. Dlatego też dyskusja na temat zmian w polskiej Konstytucji jest jak najbardziej pożądana. Należy zdecydować się na wzmocnienie kompetencji jednego z ośrodków władzy: bądź prezydenta bądź premiera. Jednak w polskiej tradycji władzy zawsze to prezydent miał największe prerogatywy i był najwyższym organem władzy państwowej. Tak było zarówno za II Rzeczypospolitej jak i w pierwszych latach po obaleniu komunizmu.
Dlatego też, jak się wydaje najkorzystniej byłoby, gdyby w Polsce stworzyć model z dominującą pozycją prezydenta, bez względu na to, kto nim po najbliższych wyborach zostanie.
Nie ulega wątpliwości, że rozwiązania przyjęte w obecnej Konstytucji nie są najlepsze dla funkcjonowania polskiego systemu władzy. Dualistyczna egzekutywa, w ramach której Prezydent oraz Prezes Rady Ministrów mają szerokie kompetencje powoduje niekorzystne z pewnością zjawisko dwuwładzy. Najbardziej cierpi na tym polska polityka zagraniczna. Niemożność porozumienia pomiędzy aktualnie urzędującymi prezydentem i premierem wiedzie w efekcie do tego, że Polska prowadzi niejako dwie polityki zagraniczne. Dwie zupełnie różne wizje realizacji polskich interesów narodowych. Pałac prezydencki stawia na twardą postawę wobec Rosji i krajów Unii Europejskiej, ugodową natomiast w stosunku do Stanów Zjednoczonych. Z kolei rząd z premierem na czele o wiele łagodniej podchodzi do relacji z członkami UE oraz Rosją.
Polska nie jest w związku z tym wiarygodna na arenie międzynarodowej, nasz prestiż zaś wyraźnie się z powodu owych rozbieżności obniża. Dlatego też dyskusja na temat zmian w polskiej Konstytucji jest jak najbardziej pożądana. Należy zdecydować się na wzmocnienie kompetencji jednego z ośrodków władzy: bądź prezydenta bądź premiera. Jednak w polskiej tradycji władzy zawsze to prezydent miał największe prerogatywy i był najwyższym organem władzy państwowej. Tak było zarówno za II Rzeczypospolitej jak i w pierwszych latach po obaleniu komunizmu.
Dlatego też, jak się wydaje najkorzystniej byłoby, gdyby w Polsce stworzyć model z dominującą pozycją prezydenta, bez względu na to, kto nim po najbliższych wyborach zostanie.
poniedziałek, 7 grudnia 2009
Kolejna komisja śledcza
Powołanie niedawno komisji śledczej mającej badać tzw. "aferę hazardową" miało być próbą udowodnienia społeczeństwu, że rządząca partia dąży do wyjaśnienia całej sprawy. Komisja powstała niezwłocznie po ujawnieniu przez media negocjacji prowadzonych przez polityków PO z biznesmenami zainteresowanymi korzystnymi dla nich zmianami w przepisach dotyczących tzw. "przemysłu hazardowego". Polacy mieli okazję przekonać się, w jaki sposób prowadzi się w naszym kraju lobbing, oraz jak znaczący wpływ na polityków mają lobbyści.
Jednak kolejne działania Platformy Obywatelskiej pokazały, jak płonne były nadzieje tych, którzy liczyli na pełne wyjaśnienie całej sprawy. Komisja śledcza otrzymała niezwykle szeroki zakres prac, obejmujący okres rządów koalicji SLD-UP-PSL, oraz PiS-Samoobrona-LPR. Termin zakończenia pracy komisji przewidziano na luty przyszłego roku. W sposób oczywisty zarówno zakres prac jak i termin ich zakończenia nie były możliwe do realizacji.
Następne poczynania polityków partii rządzącej potwierdziły, iż nie można liczyć, tak jak w przypadku pozostałych działających obecnie komisji śledczych, na jakiekolwiek konkretne wnioski płynące z ich prac. Nie dopuszczono do oczywistej, jak się wydawało konfrontacji Mariusz Kamiński - Donald Tusk, która mogłaby być kluczowa dla wyjaśnienia wszystkich wątpliwości w tzw. "aferze hazardowej". Przewodniczący komisji Mirosław Sekuła z PO nie poddał pod głosowanie wniosku o ową konfrontację. Następnie wykluczono ze składu komisji przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości Zbigniewa Wassermanna i Beatę Kempę pod pretekstem, że brali oni udział w pracach nad ustawą hazardową za rządów PiS.
Całokształt działań polityków PO w związku z omawianą kwestią tzw. "afery hazardowej" nie rokuje nadziei na wyjaśnienie jakichkolwiek wątpliwości z tym związanych. Nie jest to pierwsza i z pewnością nie ostatnia komisja śledcza, która nie dojdzie do żadnych wniosków, lecz będzie wyłącznie pretekstem do kolejnych politycznych kłótni i "przepychanek".
Jednak kolejne działania Platformy Obywatelskiej pokazały, jak płonne były nadzieje tych, którzy liczyli na pełne wyjaśnienie całej sprawy. Komisja śledcza otrzymała niezwykle szeroki zakres prac, obejmujący okres rządów koalicji SLD-UP-PSL, oraz PiS-Samoobrona-LPR. Termin zakończenia pracy komisji przewidziano na luty przyszłego roku. W sposób oczywisty zarówno zakres prac jak i termin ich zakończenia nie były możliwe do realizacji.
Następne poczynania polityków partii rządzącej potwierdziły, iż nie można liczyć, tak jak w przypadku pozostałych działających obecnie komisji śledczych, na jakiekolwiek konkretne wnioski płynące z ich prac. Nie dopuszczono do oczywistej, jak się wydawało konfrontacji Mariusz Kamiński - Donald Tusk, która mogłaby być kluczowa dla wyjaśnienia wszystkich wątpliwości w tzw. "aferze hazardowej". Przewodniczący komisji Mirosław Sekuła z PO nie poddał pod głosowanie wniosku o ową konfrontację. Następnie wykluczono ze składu komisji przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości Zbigniewa Wassermanna i Beatę Kempę pod pretekstem, że brali oni udział w pracach nad ustawą hazardową za rządów PiS.
Całokształt działań polityków PO w związku z omawianą kwestią tzw. "afery hazardowej" nie rokuje nadziei na wyjaśnienie jakichkolwiek wątpliwości z tym związanych. Nie jest to pierwsza i z pewnością nie ostatnia komisja śledcza, która nie dojdzie do żadnych wniosków, lecz będzie wyłącznie pretekstem do kolejnych politycznych kłótni i "przepychanek".
Subskrybuj:
Posty (Atom)